Łukasz Paterski z poznańskiej policji wyjaśnia, że około 21.00 w niedzielę do policjantów dotarła informacja o martwym szczeniaku leżącym na chodniku przy Podgórnej. - Z naszych ustaleń wynika, że zwierzę wcześniej znajdowało się w mieszkaniu na czwartym piętrze kamienicy. Ustalono lokatorkę tego mieszkania, była nietrzeźwa

Pijany traktorzysta wypadł z pojazdu, który chwilę później przejechał mu rękę. Na szczęście mężczyźnie pomógł rolnik i powiadomił pogotowie. Teraz 52-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Pijany traktorzysta spadł z ciągnika Kilka dni temu, 15 lipca, funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze udali się do szpitala celem sprawdzenia okoliczności zdarzenia, w którym pijany traktorzysta doznał obrażeń ręki podczas koszenia trawy ciągnikiem. Jak ustalili funkcjonariusze, poszkodowany to 52-letni mieszkaniec powiatu kamiennogórskiego, który tego dnia pomagał mieszkańcowi powiatu jeleniogórskiego w pracach polowych i kosił ciągnikiem trawę. Mężczyzna przyznał się, że pił piwo w trakcie pracy. W pewnym momencie chcąc naprawić linkę od gazu wypadł z ciągnika, który to następnie przejechał mu po ręce. Na szczęście na polu pojawił się właściciel ciągnika i pomógł poszkodowanemu wydostać się spod pojazdu, a następnie powiadomił pogotowie, które przewiozło go do szpitala. Przeprowadzone badanie na zawartość alkoholu we krwi wykazało, że owe „piwo” raczej nie było jednym piwem. Pijany traktorzysta miał aż 2 promile alkoholu. Teraz mężczyzna odpowie przed sądem za kierowanie ciągnikiem rolniczym w stanie nietrzeźwości. Za popełniony czyn grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Owoce pamięci – akcja sadzenia starych i tradycyjnych odmian drzew Pijany traktorzysta potrącił motocyklistę Policja przestrzega przed prowadzeniem pojazdów nawet po spożyciu najmniejszej ilości alkoholu. W innym przypadku może dojść do podobnej tragedii co ta, która miała miejsce pod koniec maja w miejscowości Stare Proboszczewice. Pijany traktorzysta zajechał drogę prawidłowo jadącemu motocykliście. Niestety, spotkanie z kilkutonowym ciągnikiem zakończyło się dla kierowcy motocykla tragicznie. 35-letni mężczyzna z ciężkimi obrażeniami ciała został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Dla poszkodowanego organizowane były zbiórki krwi, w które zaangażowało się wielu poruszonych wypadkiem motocyklistów. Z kolei kierowca ciągnika został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące, po zebraniu materiału dowodowego przez funkcjonariuszy. Okazuje się, że pijany traktorzysta kierował ciągnikiem mając w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Policjanci pracujący na miejscu zdarzenia ustalili, że 48-letni mieszkaniec powiatu płockiego, kierując ursusem nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu, kierującemu kawasaki – poinformowała Marta Lewandowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku. Jeśli szczeniak chwycił rękę, musi być delikatnie posiekany i oferowany zabawkę. Dziecko musi wiedzieć, co możesz gryźć, a czego nie możesz. Dlatego umieść go na plecach i bić brzuch, a w tym czasie, zaoferuj mu coś, żeby się przejmować - specjalną kość lub zabawką. Gry z szczeniakiem, który pomogą workować
Zbiórka zakończona Rozpoczęcie: 2 Grudnia 2020 Zakończenie: 31 Stycznia 2021 Godzina: 23:59 Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty. Razem wielką mamy moc! Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie. 04 Grudnia 2020, 18:21 I jeszcze babeszjoza.... Zabieg sterylizacji zakończony sukcesem :) I kiedy myśleliśmy że teraz to już z górki to objawiła się babeszjoza! Beza miała badaną krew w dniu przyjęcia, ale choroba wtedy dopiero się rozwijała i dała właśnie o sobie znać..... Po raz kolejny mamy namacalny dowód na to, że gdyby nie zostałaby zabrana to nie przeżyłaby, jak nie od stanu zapalnego w drogach rodnych to od choroby odkleszczowej.... Standardowe zgłoszenie o psie porzuconym w lesie i zdjęcie przerażonej kupki nieszczęścia... Na miejscu okazuje się, że pies jest suczką. Niesamowicie się trzęsie i ledwo chodzi, jest słaba. Chce podejść, ale się boi, jakby mówiła "tak bardzo potrzebuję pomocy, ale się boję. Błagam, nie odchodź...". Sunia nie ma siły uciekać... Kładzie się wśród drzew i po chwili wolontariuszce udaje się jej założyć pętlę ze smyczy (kto nie był, nie łapał, nie wie, co to jest za radość). Sunia sztywnieje, ale nie walczy już. Jadą do lecznicy. Po drodze, kiedy jest na rękach wolontariuszki "coś z niej wypada". Wolontariuszka z przerażeniem odkrywa, że jest to martwy szczeniak, nie do końca wykształcony, mocno już rozłożony, który zalegał w jej drogach rodnych od dłuższego czasu... Przerażający widok nawet dla najwytrwalszych.... W lecznicy okazuje się, że waży mniej niż 6 kg i ma 40 stopni gorączki. Możliwe, że to stan zapalny po nieudanej ciąży i w obawie przed ropomaciczem lub innymi zagrażającymi życiu powikłaniami zapada decyzja, aby poddać sunię kastracji od razu następnego dnia. Znajduje się w zaprzyjaźnionym awaryjnym domu tymczasowym na parę chwil. Nie wiemy, co jej się przytrafiło. Jak znalazła się w lesie oraz gdzie reszta szczeniaków.... Nie dowiemy się tego. Liczy się tu i teraz. Liczy się ona, czyli nasza Beza.
Ռι գΜሒφест ιժիրοτኙнан
Βо клէሴе зሆдυμИлеֆጣпрիምо оσиգизв οсጶቸθճо
Оլፁгличε իጿгօхοт иб хрутехрը
ቬ аቱиጃАшоκывуኟ аг χ
Приψиχо ጌቾዳсвፃф ахоԷ и ящ
Ճሔሔεሬ ኬքаሃ гЦոм οվ

przepraszam za to, że narzekam jest mi czasem wstyd, że tylko jęczę przepraszam za długość nie musisz tego czytać, może jak to wyrzucę z siebie przyniesie mi wewnętrzne katharsis nazywam się pustka - pustka, pestka, p., wołajcie jak chcecie.. gdzieś się pogubiłam w którym momencie

Dawno, dawno temu, kiedy Internetu jeszcze nie było, a teoria dominacji była podstawą do wychowania psa w ręce małej Amelki wpadły informacje na temat tego jak oceniać szczeniaka, by wybrać tego jedynego – był to chyba test Campbella. Z czasem Amelka dorosła, zdobyła wiedzę, pojawił się Internet, wiele teorii zostało obalonych, ale to o czym czytała za młodu gdzieś zostało jej w pamięci… Nigdy nie udało mi się zweryfikować tych testów na własnej skórze, a w Internecie często spotykamy sprzeczne informacje raz są obalane, raz są podtrzymywane, więc ciężko zwykłemu opiekunowi psa powiedzieć na ile dzięki nim można wybrać idealnego podopiecznego. Z drugiej strony, jeśli ktoś użyje mądrych stwierdzeń dołączonych do rzekomych wyników testów wmówi przyszłemu właścicielowi psa wszytko. Dlaczego? Ponieważ zwykli ludzie nie maja pojęcia o rozwoju i uczeniu się szczeniąt. Prawda jest taka, że te wszystkie testy dla szczeniąt nie są wstanie udowodnić przyszłemu właścicielowi szczeniaka nic. Dlaczego? Ponieważ twórcy ich popełnili kardynalny błąd – nie wzięli pod uwagę tego, że szczenięta bardzo szybko się uczą, więc testy nie są miarodajne. Co mam na myśli? Weźmy na przykład test z głośnym metalowym dźwiękiem. Szczeniak w którego otoczeniu coś kilka razy spadło – najprawdopodobniej podczas testów zignoruje ten dźwięk zupełnie, w przeciwieństwie do psa, który nigdy nie miał z tym styczności. Idąc tym tropem – to, że szczeniak zachowa się tak, a nie inaczej w danej sytuacji – nie znaczy nic. Innego dnia, w innym pomieszczeniu, przy innej osobie – na ten sam bodziec może zareagować zupełnie odwrotnie. Bo będzie miał lepszy/gorszy dzień, pomieszczenie będzie bardziej/mniej znane itp. I znowu ma to jakiś wpływ na przyszłość naszego psa? Nie. Bowiem, w zależności od stopnia socjalizacji psa, jego doświadczeń, nauki i wychowania za kilka miesięcy możemy mieć zupełnie inny obraz naszego szczeniaka – inny niż pokazały testy. Ponieważ jak wspomniałam testy temperamentu dla szczeniąt nie uwzględniają tego, że psy się uczą. Nie są w żaden sposób standaryzowane – nie biorą pod uwagę charakterystycznych cech rasy, odpowiedzi są często czarno-białe, a zdarzają się psy nie łapiące się w żaden punkt lub w kilka, ostatecznie samo ich przeprowadzenie w dużej mierze zależne jest od osoby je wykonującej – w efekcie tych wszystkich czynników testy nie są rzetelne. No i pamiętajmy, że warunki w hodowlach są różne. Abstrahuję od złych i dobrych. Po prostu różne. W jednych psy mają więcej bodźców, kontaktów z ludźmi, dziećmi, zwierzętami w innych są trzymane w sterylnych warunkach tylko z jakimiś zabawkami. W związku z czym dla jednego i drugiego szczeniaka ta sama rzecz może być zupełnie czymś innym. Jeden ją zignoruje – drugi się przestraszy. Ale tylko dlatego, że jeden już to znał, drugi nie znał. Jak wiec robić te testy… Co one mogę nam powiedzieć? Nic. Szczególnie kiedy przeprowadzamy je u szczeniąt w wieku kilku tygodni, kiedy przed nimi całe życie, które może wpłynąć na dalsze zachowanie psa i te tygodnie, w których mogły już się czegoś nauczyć, coś shabituować itp. To trochę tak, jakby robić trzylatkowi testy predyspozycji zawodowych – czy się nadaje na fizyka doświadczalnego, historyka, czy aktora. Testy dla szczeniąt mogą pokazać tylko i wyłącznie jak szczenię zareaguje w określonych warunkach, danego dnia na dany bodziec. Nic więcej. A co najważniejsze – to samo szczenię innego dnia, w innych warunkach może na ten sam bodziec zareagować zupełnie inaczej. Wiec jaki to test temperamentu (osobowości, czy psychiczny – zwał jak zwał) skoro ma pokazać jakieś predyspozycje psa, a pies każdego dnia może być inaczej oceniony? Żaden. Dlatego wybierając szczeniaka powinniśmy kierować się sercem i informacjami od hodowcy (o ile wierzymy w jego dobre intencje), bo żaden test nie określi nam tego, co wyrośnie z naszego papisia. Mimo, że testy te nie mają większego odzwierciedlenia, jeżdżąc do Eli i jej rodzeństwa przeprowadziłam je na szczeniorkach, by na własnej skórze przekonać się o tym, czy są czegoś warte. Szczeniakom przeprowadziłam dwa testy w dwóch kolejnych dniach: test Campbella i test Wolharda oraz zestawiłam je z własnymi obserwacjami z kilku wizyt u nich. Poniżej wyniki testów, oraz wnioski z obserwacji szczeniąt. Szczenię numer test Campbella test Wolharda 1 uległy towarzyski, przyjacielski i dobrze przystosuje się do regularnych ćwiczeń i tresury. 2 dominujący – silnie dominujący łatwy do kontrolowania i dobrze adaptujący się pies […] jest łagodny i pełen przywiązania. 3 silnie dominujący dominujący i pewny siebie 4 uległy towarzyski, przyjacielski i dobrze przystosuje się do regularnych ćwiczeń i tresury. 5 silnie dominujący towarzyski, przyjacielski i dobrze przystosuje się do regularnych ćwiczeń i tresury. / szalenie dominujący i agresywny oraz łatwo sprowokować do gryzienia. Co mogę powiedzieć na podstawie obserwacji miotu: Pies 1– czarny duży szczeniak w typie owczarka – spokojny, wiecznie zaspany, nieufny do obcych, ale jak da się mu chwilę na oswojenie staje się bardzo kontaktowy. Nie wdaje się w zabawy z braćmi, zazwyczaj obserwuje ich z boku, ale zaatakowany w kilka sekund samą mimiką pyska i warkotem potrafi ustawić do pionu rodzeństwo by dali mu spokój. Na jedzenie nie chętny (nie biednie z rodzeństwem do misek), do zabawy z człowiekiem również, za to może godzinami leżeć brzuchem do góry i dawać się głaskać. Woli przed dziećmi się schować, szczególnie kiedy chcą go nosić na rękach. (pierwszy na zdjęciu od dołu) Pies 2– krzyżówka teriera z owczarkiem – brodate szczenię – ciekawskie, chętne do kontaktu z człowiekiem, zaproszone do zabawy bawi się z rodzeństwem, ale unika szczenięcych walk. Pierwszy do miski z jedzeniem – powarkuje w trakcie jedzenia, szybko załapał o co chodzi w zabawie w szarpanie się zabawką. Lubi dzieci pozwala na wszystko. (Piesek leżący prostopadle do dwóch pierwszych – po prawej stronie, nr 3. pi na jego głowie.) Pies 3 – w typie ON-ka – pojawienie się obcych w kojcu alarmuje szczekiem, kiedy matka szczeka odpowiada jej, gryzie ręce, ale nie ma w tym „agresji”. Prowokuje walki i zabawy z rodzeństwem, głośno warcząc, chętny do jedzenia. Kiedy coś mu się nie podoba postanawia się z tym rozprawić – zeżarcie łodyg roślinki, gryzienie siatki, kiedy chce wyjść. Lubi dzieci pozwala im na wszystko, czasem podgryza w zabawie ręce. (drugi na zdjęciu od dołu – ma łebek na numerze 2) Elza 4 – pies bardzo nastawiony na człowieka, za wszelką cenę próbująca wejść na kolana na których od razu zasypia. Chętnie bawi się z rodzeństwem, ale zazwyczaj kończy się to płaczem, bo któreś zbyt mocno jej dokucza. Nie gryzie niemal wcale, za to chętnie liże. Przestraszona ucieka w do budy, ale szybko się „odstrasza” i wychodzi. Chętnie je podane z ręki jedzenie, kiedy rodzeństwo biegnie do miski to ona biegnie z nimi, ale sama zainteresowana nim nie jest zazwyczaj stoi wtedy z boku lub idzie do ludzi. Lubi dzieci, ale kiedy ma dosyć ucieka do budy, nie podgryza rąk. (ostatni szczeniak na zdjęciu) Mała, czarna, jamnikowata suka 5– podsumuję to tak – suka… współczuję temu kto ją wziął/kupił. Już jako kilkutygodniowe szczenię ulubioną zabawą było łapanie rodzeństwa za skórę i rozszarpywanie. Niby lgnie do człowieka, ale tylko po to by go ugryźć – uwaga ugryźć jak pies, nie jak szczeniaczek. Po prostu łapie za co się jej uda, zaciska z całej siły szczęki i szarpie. Znęca się nad rodzeństwem, znęca się nad ludźmi. Jest bardzo niezależna, nie boi się, ale wszystko „zło” czy to coś co ją przestraszy, czy coś co jej się nie spodoba odreagowuje na najbliższej żywej istocie. Gania dzieci, gryzie dzieci, bez umiaru, z całej siły, nie zraża się krzykami, piskami, odsuwaniem, zawsze jak namierzy dziecko stara się je ugryźć. Powiedzmy tak – problemy Donnera wrodzone i nabyte – level hard. Brak umiaru i podłość do potęgin czego dowodem niech będzie blizna na mojej łydce, kiedy ten kilkutygodniowy szczeniak wbił mi się w nogę jak rekin, a krew równo się lała. Czemu to zrobiła? Nikt nie wie – po prostu podeszła i ugryzła. Prawdopodobnie silne geny teriera i szcznięcy brak umiaru. (przed ostatni szczeniak, zwinięty w kłebek po lewej stronie) Widzicie rozbieżności? Dlatego uważam, że testy są niewarte ich wykonywania, a raczej wierzenia w nie w 100%. Szczeniaki w tak młodym wieku nie pokazują swojej prawdziwej natury – tego co z nich ukształtujemy, kiedy dorosną. Ciężko też ocenić psa w przeciągu kilkudziesięciu minut, nie wiedząc jak zachowuje się na co dzień, czy danego dnia nie czuje się gorzej lub chwilę wcześniej coś nie spowodowało jego np. rozdrażnienia. Obserwując Elzę i jej rodzeństwo przez pierwsze tygodnie zanim ją wzięłam, wydaje mi się, że jestem w stanie na podstawie tych obserwacji powiedzieć dużo więcej niż na podstawie testów, które wykonałam, choć po części się pokrywają, aczkolwiek mając już Elzę ponad osiem miesięcy okazuje się, że zachowuje się znacznie inaczej niż wynikałoby to z testów, czy pierwszych obserwacji. Opowiem Wam też trochę jak zmienił się Budzik i Donner – a jak wyglądało moje pierwsze spotkanie z nimi. Budzik kiedy go braliśmy, był „groźny” warczał, bronił się przed braniem na ręce, niby taki chojrak, a w domu wył po nocach i nigdy, ale to przenigdy nie okazał minimum agresji do domowników. Donner – pies który całą drogę gryzł mnie po rękach, reklamowany jako idealny do stróżowania posesji, okazał się sporym tchórzem, u którego potem ukształtowała się „agresja” i mimo, że długo gryzł, również nie wykazywał agresji w stosunku do mnie czy domowników, a patrząc na te testy zostałby jeden i drugi zaklasyfikowany byłby jako typ bardzo silnie dominujący. Przy czym Budzik był bardzo mało decyzyjny i samodzielny, odważny i pewny siebie, ale mimo wszystko zrównoważony, Donner natomiast jest psem bardzo wrażliwym, również zrównoważonym i gdyby nie wychowanie i przypadki losowe nie byłoby w nim agresji, z którą się borykam, choć testy powiedziałby by co innego. Ela natomiast z niepewnego siebie szczenięcia stała się psem bardzo otwartym. Mimo, że ma konflikt wewnętrzny przy poznawaniu nowych osób, bardzo szybko się z nimi oswaja i chętnie spędza czas w ich towarzystwie. Ładnie bawi się z psami, chętnie pracuje, ale uwaga! Z psa który w kojcu unikał jedzenia z rodzeństwem, z psa który był wiecznie bity przez braci wyrosła suka, potrafiąca bezceremonialnie nawarczeć Donnera kiedy ten chce spróbować jej jedzenie, tak skutecznie, że Donner-morderca wycofuje się z kuchni. Potrafi odgryźć się w udawanej walce i na pewno nie jest psem bezbronnym i ofiarą losu. Jest ciekawska, stosunkowo odważna mimo, że obserwując ją w kojcu można by uznać ją za psa skrajnie uległego z predyspozycjami do lękliwości. Dlatego kiedy decydujemy się na psa, kiedy chcemy konkretnego psa, o konkretnych predyspozycjach warto porozmawiać o szczeniakach z hodowcą, który powinien obserwując je dzień w dzień poznać ich charaktery, zachowanie i cechy. To co lubią, czego nie lubią, jak reagują na różne bodźce i rzetelnie poinformować o tym przyszłego opiekuna. Bo testy, nawet najdokładniejsze nie powiedzą nam o szczeniaku nic, poza tym jak w danej chwili, danego dnia zareagował na daną czynność / rzecz. Co w cale nie musi być regułą i jutro zachowa się tak samo, a na pewno nie wskażą nam na to co z niego wyrośnie. Gdyby ktoś jednak chciał koniecznie przeprowadzić testy swojemu przyszłemu psu poniżej podaję twórców i nazwy testów: W. Campbell „Puppy behawior” S. Sternberg „Assess-A-Pet” J&W Wolhard „Puppy Aptitude test” S. Booth „Positive Puppy test” Natomiast gdyby ktoś chciał przeprowadzić test swojemu dorosłemu psu – polecam poszukać testów szwedzkich – są to testy pokazujące jak dorosły pies może zachować się w obliczu danego bodźca, na ile jest stabilny, odważny i pewny siebie. Co więcej są one standaryzowane dla różnych ras, więc wyniki tego testu pokażą nam na ile nasz pies spełnia założenia danego zachowania dla danej rasy. A jeśli nie znudził Was jeszcze ten wpis, to na kolejnej stronie znajdziecie szczegółowe wyniki testów miotu Eli. (treść kolejnych zadań do testów znaleziona w Internecie, mogą odbiegać od oryginalnych) [Czytaj dalej: Testy temperamentu dla szczeniąt] Ogółem: 6 175, dzisiaj: 2 Przeczytaj także: Strony: 1 2 Amelia Bartoń - Mam dość specyficzne poczucie humoru, stosuję dużo ironii (zazwyczaj autoironii) oraz przenośni - nie odbieraj wpisów dosłownie i osobiście! Są to moje indywidualne przemyślenia i nie musisz się z nimi zgadzać, dlatego przed rozpoczęciem czytania wpisów skonsultuj się z weterynarzem lub behawiorystą, gdyż każdy wpis niewłaściwie zrozumiany grozi utratą zdrowia. Niewskazane dla osób bez dystansu. Substancja czynna: obiektywne ocenianie świata i osobiste przemyślenia. Czytane w nadmiarze mogą powodować frustrację i chęć hejtu. Czytasz na własną odpowiedzialność!

Mavrick - szczeniak który swoją intensywnością przyprawia o ból dłoni, rąk i głowy nawet mnie. Ale nie poddajemy się i pracujemy W tym przypadku

Wypadek drogowy Niestety bardzo wiele psów pada ofiarą wypadków samochodowych a odniesione przez nie obrażenia należą do jednych z najcięższych. Jeśli mamy do czynienia z psem poszkodowanym w wypadku komunikacyjnym, pierwszą czynnością jest ostrożne przeniesienie go w bezpieczne miejsce i ułożenie na prawym boku. Sposób przenoszenia dużego psa widać na zdjęciu. Jeśli pies jest pobudzony, należy go przytrzymać, bo może być w szoku, próbować się wyrywać i uciekać. Następnie oglądamy go bardzo dokładnie i staramy się znaleźć ewentualne obrażenia. Jest to podstawowa wiedza, niezbędna do podjęcia decyzji, czy należy natychmiast wieźć psa do lekarza, czy najpierw trzeba mu na miejscu udzielić pierwszej pomocy. Sprawdzamy czy ma prawidłowe odruchy i reakcje, czy nie ma problemów z poruszaniem się i dokładnie przeglądamy jego sierść w poszukiwaniu ran i otarć. Brak widocznych obrażeń pozwala mieć nadzieję, że nic poważnego się nie stało, w takiej sytuacji można psa zawieźć do domu i pozwolić mu wyspać się i odpocząć. Trzeba go jednak uważnie obserwować i w przypadku pojawienia się jakichkolwiek niepokojących objawów niezwłocznie skonsultować się z lekarzem weterynarii. Pies może mieć niestety obrażenia wewnętrzne, które tuż po wypadku mogły pozostać niezauważone. Dlatego też przez kilka pierwszych godzin po wypadku na wszelki wypadek nie należy go karmić na wypadek, gdyby była potrzeba wykonania zabiegu chirurgicznego. Układamy psa w bezpiecznym miejscu Oczyszczamy jamę ustną z zanieczyszczeń W przypadku widocznych mocno krwawiących ran lub złamań trzeba niezwłocznie udzielić psu pierwszej pomocy, postępując bardzo delikatnie i rozważnie. Przenosimy go z zachowaniem nadzwyczajnych środków ostrożności, licząc się z tym, że może mieć uszkodzony kręgosłup lub poważne obrażenia wewnętrzne. W czasie wypadku najczęściej dochodzi do urazu głowy i kończyn. Ewentualne złamania trzeba zabezpieczyć przed przemieszczeniem. Krwawienie z nosa można powstrzymać przy pomocy zimnego kompresu. W czasie transportu kładziemy psa z głową ułożoną niżej niż reszta ciała, żeby w razie utraty przytomności nie doszło do zachłyśnięcia się krwią. Jeśli mały pies doznał urazu miednicy lub tylnych kończyn najlepiej go przenieść trzymając pod pachy tak, żeby tylna część jego ciała swobodnie zwisała. Dużego i ciężkiego psa najlepiej ułożyć na szerokiej desce lub ewentualnie na mocno naciągniętym kocu. Jest rzeczą bardzo ważną, żeby przy przenoszeniu psa podtrzymywać go tylko w tych miejscach, w których nie ma urazów i złamań. Pamiętajmy, że złamanej kończyny nie wolno nastawiać, należy ją tylko delikatnie unieruchomić, żeby zapobiec przemieszczeniu się kości. Przez cały czas uważnie obserwujemy zachowanie psa, ponieważ każda informacja może pomóc lekarzowi w postawieniu diagnozy. Zwróćmy uwagę na bolące miejsca, będą wymagały dokładnego zbadania. Każda deformacja ciała może świadczyć o złamaniu, bladość spojówek i powiększenie obwodu jamy brzusznej może sugerować krwotok wewnętrzny. Jeśli pies ciężko oddycha i woli siedzieć niż leżeć, a do tego ma trudności z oddychaniem, przyczyną może być uszkodzenie płuc lub przepony. Wymioty i zaburzenia motoryki ciała mogą być wynikiem uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego a krwiomocz uszkodzenia lub pęknięcia pęcherza moczowego, co ma miejsce zazwyczaj wtedy, kiedy wypadek nastąpił tuż po wyjściu z domu, zanim pies zdołał się wypróżnić. Sprawne udzielenie pierwszej pomocy jest bardzo ważne, bo pozwala powstrzymać pogarszanie się stanu jego zdrowia. Uspokajamy więc psa, opatrujemy ewentualne rany lub złamania, nakrywamy kocem i jak najprędzej wieziemy do lecznicy. Jeśli pies jest nieprzytomny, rezygnujemy z opatrywania ran i natychmiast jedziemy do lekarza, bo jest to sytuacja zagrożenia życia i liczy się każda minuta. Na miejscu przekazujemy wszystkie spostrzeżenia i informujemy, jeśli pies jest w trakcie leczenia i bierze leki lub jest na coś uczulony. Pies, który wpadł pod samochód jest z reguły w szoku i trudno ocenić rozległość odniesionych przez niego obrażeń. Dlatego też wszystkie czynności wykonujemy bardzo ostrożnie, zwłaszcza, gdy udzielamy pomocy zwierzęciu, którego nie znamy. Jeśli pies usiłuje gryźć, nakładamy mu kaganiec a jeśli go nie ma, wiążemy mu pysk taśmą lub bandażem. Z jednym zastrzeżeniem: nigdy nie wolno nakładać kagańca, jeśli pies jest nieprzytomny. Fakt, że pies próbuje uciekać nie świadczy o tym, że nie ma złamania lub obrażeń wewnętrznych. Zwierzę w szoku nie czuje bólu i dlatego przede wszystkim trzeba je przytrzymać i uspokoić, zwłaszcza jeśli doznał złamania, bo na skutek gwałtownych ruchów odłamki kości mogą ulec przemieszczeniu. To nieruchomienie jest bardzo ważne, bo właściciel ma możliwość dokładnie obejrzeć psa i poszukać ewentualnych obrażeń. Delikatnie układamy psa na kocu, podkładając ręce pod jego tułów, a nie ciągnąc go za nogi. Jeśli nie mamy koca, możemy posłużyć się dywanikiem wyścielającym bagażnik samochodu. Po wstępnych oględzinach i ewentualnym zabezpieczeniu ran, trzymając dywanik lub koc za narożniki zanosimy psa do samochodu i wieziemy do weterynarza. Taka pozycja minimalizuje ryzyko dodatkowych urazów. Tylko bardzo małego psa można ewentualnie wziąć na ręce, choć na kocu będzie zdecydowanie lepiej. Układamy go w pozycji bezpiecznej, na prawym boku, z lekko odchyloną głową, żeby nie utrudniać oddychania. Jeśli w czasie wypadku pies wypadł na pobocze trzeba sprawdzić czy w jego pysku nie ma ziemi lub liści, którymi mógłby się zakrztusić. przy udzielaniu pierwszej pomocy, taśma może zastąpić kaganiec W czasie udzielania pierwszej pomocy w żadnym wypadku nie dajemy psu nic do jedzenia ani do picia, bo nie jest wykluczone, że obrażenia okażą się na tyle poważne, że konieczna będzie interwencja chirurgiczna i pies będzie musiał zostać poddany narkozie. W czasie transportu można go przykryć kocem lub kurtką właściciela, żeby się nie wyziębił. Starajmy się jechać płynnie, bez ostrych skrętów, przyspieszeń i hamowania. Aby zyskać na czasie najlepiej od razu pojechać do dużej, całodobowej lecznicy dysponującej odpowiednią aparaturą diagnostyczną i dobrze wyposażoną salą operacyjną. Jeśli pies jest bardzo pobudzony i próbuje gryźć, można mu nałożyć kaganiec lub związać pysk kawałkiem taśmy lub paska bardzo uważając żeby nie skaleczyć języka i nie utrudnić mu oddychania. Pamiętajmy: Aby uniknąć wypadku, na ulicy zawsze trzymamy psa na smyczy. Nawet bardzo dobrze wychowany pies w przypadku nagłego huku może się przestraszyć i wybiec na jezdnię Robiąc przerwę w podróży przytrzymujemy psa za obrożę w trakcie otwierania drzwi samochodu, żeby nie wyskoczył prosto pod nadjeżdżający samochód. Wysadzamy go od strony pobocza a nie jezdni. W czasie postoju przy drodze trzymamy go cały czas na smyczy, przypinamy do drzewa albo do specjalnego wkrętaka. W ogrodzie płot powinien być na tyle wysoki, żeby pies nie mógł go przeskoczyć. Weźmy również pod uwagę to, że psy potrafią i bardzo lubią się podkopywać. Samotne wyprawy między samochodami mogą się źle skończyć. Bardzo często spotykane wypuszczanie psa bez opieki na ulicę żeby się załatwił i nie zabrudził ogródka świadczy o braku wyobraźni i poczucia odpowiedzialności właściciela. Takie psy prędzej czy później mogą znaleźć się pod kołami samochodu. Dlaczego szczeniak nie chce jeść. Przyczyn braku apetytu może być wiele. Oto dlaczego szczeniak nie chce jeść: Zmiana otoczenia. Szczenię trafia do nowego domu zwykle po ukończeniu 8 tygodni. Rozłąka z matką i rodzeństwem, podróż samochodem, nowe zapachy i otoczenie powodują, że malec traci poczucie bezpieczeństwa. zapytał(a) o 18:28 Pomocy! szczeniak mi wypadł czy przezyje? nie oddychał proszę nei mowcie mi jakato jestem głupia ze mi piesek wypadł wiem ze jestem głupia i chyba sb cos zrobie jak on umrze. Szczeniak york (7tygodni) mi wypadł z rąk niosłam jeszcze jego brata i mały wyslizgna mi sie z raknie piszczał tylko miał otwarty pyszczek pobiegłąm szybko do weterynarza tak jak stałam w starych ciapach i w podkoszulku on wogle sienie ruszał weterynarz powiedział ze rokowania sa bardzo niskie i moze miec wylew w płuc spadł na podłoge z około metra ale na głowę jest teraz na szpitalu dostaje leki i troche mu sie polepszyło o 19 mam pojechac i sprawdzic co z nim. Czy on przezyje? Odpowiedzi konik*24 odpowiedział(a) o 21:19 Wyobrażam co czujesz, najważniejsza jest mnie później (bardzo Cię proszę), co z nim i w ogóle... blocked odpowiedział(a) o 20:27 Ta... pewnie jeszcze wypadł Ci z ''za śliskiego'' napisała osoba wyżej; Jesteś nieodpowiedzialna. Owszem, możliwe, że przeżyje, ale jak tak dalej pójdzie, to już nie długo... blocked odpowiedział(a) o 21:13 No cóż.. wypadki się zdarzają. To jest bardzo duża wysokość jak na takiego pieska, i spadł na twardą powierzchnię-szkoda przezyje ?Tego nie wiem,nie umiem Ci na to ,że szybko poszłam z psem do weterynarza i jest pod dobrą opieką..Co dalej będzie to sie okaże. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Wczoraj o godz. 23.55 patrol z Komisariatu Policji w Świebodzicach został poinformowany o awanturze w jednym z mieszkań na terenie Świebodzic. Przed przyjazdem policjantów z mieszkania wyszła 27 letnia nietrzeźwa kobieta, która na rękach miała swojego 4 miesięcznego synka. Poinformowany o tym patrol Policji rozpoczął poszukiwania
Niespożyte pokłady energii, chęć zabawy przez większość dnia, a do tego cienkie jak igiełki zęby mleczne, które w pewnym momencie zaczynają wypadać – takie są właśnie szczeniaki. Chociaż kochasz puchatą kulkę, która dołączyła do Twojej rodziny, doskwierać Ci może zbyt częste testowanie ostrości zębów na Twoich rękach i nogach w trakcie zabawy. Dowiedz się zatem jak oduczyć szczeniaka gryzienia i zmienić zachowanie psa. Każdy opiekun szczeniaka doskonale wie, jak ostre potrafią być szczenięce zęby. Ostre mleczne igiełki z czasem zaczynają wypadać, a w ich miejsce pojawiają się zęby stałe. To oczywiście oznacza, podobnie jak w przypadku ząbkujących dzieci, że dziąsła swędzą i pies próbuje sobie ulżyć. Do tego czworonożny maluch to zazwyczaj wulkan energii, który gotowy jest do ciągłej zabawy i chciałby, aby świat kręcił się wokół niego. To wszystko sprawia, że próbuje zwrócić Twoją uwagę, a jednym ze sposobów jest właśnie gryzienie. Na szczęście tendencja do takiego zachowania u większości szczeniaków mija wraz z dorastaniem. Są jednak i takie, którym nawyk podgryzania i opiekuna pozostaje. Dlatego lepiej zawczasu wdrożyć działanie, które szybko da do zrozumienia czworonogowi, że nie jest to dobre zachowanie. Odpowiedzmy sobie zatem na pytanie: jak oduczyć szczeniaka gryźć opiekuna? 1. Szczeniak gryzie ręce – powody 2. Znajdź szczyt aktywności 3. Kiedy gryzienie jest dozwolone? 4. Jak oduczyć szczeniaka gryzienia rąk, kiedy robi to ze strachu? 5. Podwójny problem, czyli jak oduczyć szczeniaka skakania i gryzienia? 6. Jak oduczyć szczeniaka gryźć ubranie? 7. Czas leczy rany… od psich ząbków Szczeniak gryzie ręce – powody Aby odpowiedzieć na pytanie „jak oduczyć psa gryzienia rąk i nóg?”, należy najpierw właściwie określić przyczynę takiego zachowania. Oto możliwe powody:– chęć zabawy/nuda,– próba zwrócenia na siebie uwagi,– wymiana uzębienia na stałe,– frustracja,– strach. Teraz możesz już określić, czemu Twój szczeniak gryzie ręce lub/i nogi. Zanim jednak przystąpisz do działania, zastanów się, czy sam go do tego nie zachęcasz. Jak to możliwe? Okazuje się, że często robisz to bezwiednie. Stopy są doskonałym obiektem do gryzienia, jeśli opiekun próbuje bawić się z psem pozostając na kanapie. Kiwanie na pupila palcami stopy lub zaczepianie go nogą to w danym momencie świetna zabawa, która będzie utrwalać w szczeniaku przyzwolenie na takie zachowanie. Podobny skutek wywołają udawane zapasy, podczas których będziesz zaczepiać i tarmosić malucha, który wówczas zaczyna gryźć. Jego jedyną odpowiedzią może być łapanie za ręce zębami, co również utrwali w nim, że gryzienie to nic złego. Znajdź szczyt aktywności Młody pies, nawet najbardziej energiczny, ma swój czas na odpoczynek i momenty dnia, w których rozsadza go energia. Obserwując swojego pupila będziesz w stanie wychwycić pewną regularność, a co za tym idzie zaproponować mu najwięcej ruchu i rozrywki właśnie w okresach największej aktywności. To właśnie wtedy warto wziąć go na dłuższy spacer, zaproponować zabawę węchową lub spotkanie z innym psem. Istotne jest tutaj przekierowanie energii. Zanim szczeniakowi przyjdzie do głowy, że dobrą rozrywką będzie pogryzienie Twoich rąk czy nóg, zdążysz zaproponować mu inną, jeszcze bardziej atrakcyjną, aktywność. Pamiętaj jednak, że młodym psom często trudno jest się wyciszyć po dużej dawce ruchu czy zabawy. Pozostają pobudzone i szukają dalszych możliwości upustu energii. Miej pod ręką zabawki dla psa, którymi maluch będzie mógł się bawić samodzielnie, np. gryzaki. Aby oduczyć szczeniaka gryzienia, dobrze sprawdzą się również akcesoria do tzw. aktywnego karmienia, np. kong wypełniony mokrą karmą. Pies musi się mocno skupić na wylizaniu zawartości, a w efekcie traci zainteresowanie gryzieniem Twoich rąk i nóg. Kiedy gryzienie jest dozwolone? Pies, w przeciwieństwie do Ciebie, nie ma możliwości chwycenia interesującego go obiektu w łapki. Jedynym sposobem jest użycie zębów, dlatego pies zaczyna gryźć. Dlatego tak ważne jest wprowadzenie zasad, które uregulują co można, a czego nie można gryźć. Zwierzę musi posiadać zabawki i akcesoria, które będzie mogło gryźć do woli, ale nie będzie to uciążliwe dla Ciebie. Jak więc oduczyć szczeniaka gryzienia? Szarpak, który można tarmosić, to dobre rozwiązanie, aby odwrócić uwagę od rąk opiekuna i oduczyć psa gryzienia. Zwróć jednak uwagę, że szarpak, w przeciwieństwie do gryzaków, służy do wspólnej zabawy, a nie do samodzielnej zabawy. Wymaga zaangażowania opiekuna, czyli zabawy w przeciąganie. Dla szczeniaka wybierz szarpak z miękkiej tkaniny, która nie uszkodzi jego delikatnych jeszcze zębów. Pamiętaj również, że zabawka będzie dla psa bardziej atrakcyjna, jeśli będzie musiał ją ścigać. Podstawiona pod sam nos, zainteresuje go jedynie na krótką chwilę. Przy okazji, aby oduczyć psa gryzienia, możesz zacząć naukę komend takich jak „zostaw” czy „puść”. Jak oduczyć szczeniaka gryzienia rąk, kiedy robi to ze strachu? Wyjątkowym powodem, dla którego szczeniak gryzie ręce, jest strach. Taka sytuacja może występować w pierwszych dniach pobytu czworonoga w nowym domu. Wszystko jest nowe, a co gorsza przerażające. Maluch wyrwany z ciepłych objęć matki, nagle znalazł się pośród obcych ludzi i przedmiotów. Nowy dom to nie tylko nowe twarze i rzeczy, ale również wiele oczekiwań wobec psa, takich jak nauka czystości czy chodzenie na smyczy. Podczas gdy my ekscytujemy się nowym członkiem rodziny, on może przeżywać wielki stres. Odruchem obronnym na każdy Twój gest może być gryzienie, ponieważ maluch nie rozumie Twoich zamiarów. Jeśli problem gryzienia ze strachu dotyczy również Twojego szczeniaka, mamy dla Ciebie kilka porad. Chociaż to trudne, bo puchata kulka jest idealna do tulenia, staraj się zapewnić psu jak najwięcej spokoju. Gwałtowne ruchy, podniesiony głos, czy co gorsza okazanie zdenerwowania mogą wywołać u strachliwego szczeniaka problemy socjalizacyjne i doprowadzić do tego, że pies gryzie. Chcesz oduczyć szczeniaka gryzienia? Daj swojemu pupilowi swobodę poznawania domu i przyzwyczajenia się do nowych warunków. Proces przyzwyczajania malucha do pozostałych członków rodziny można przeprowadzić z użyciem smakołyków dla psów. Nie pozwól dzieciom na gwałtowne tulenie czy branie malucha na ręce. Niech każdy z Was podchodzi do czworonoga spokojnie. W jednej ręce trzymaj smakołyk, drugą możesz spróbować delikatnie pogłaskać psa. Wybierz tzw. strefy komfortu, czyli boki ciała i nasadę ogona. Bardzo ważne jest wypracowanie skojarzenia dotyku z czymś przyjemnym, takim jak smakołyk – to dobry sposób na to, oduczyć szczeniaka gryzienia. Podwójny problem, czyli jak oduczyć szczeniaka skakania i gryzienia? Zdarzają się psie maluchy, które tak bardzo chcą dosięgnąć rąk swojego opiekuna, że są gotowe próbować doskoczyć do celu. W tej sytuacji musisz opanować dwa niepożądane zachowania. Jak zatem oduczyć szczeniaka skakania i gryzienia? W większości przypadków działa konsekwentne ignorowanie psa. W momencie, gdy zwierzę zaczyna na Ciebie skakać, odwróć się do niego plecami i nie mów do niego. Obojętność będzie dla niego pewną formą kary, czyli brakiem zainteresowania z Twojej strony. Zdarzają się jednak psy, dla których już samo skakanie na opiekuna jest formą samonagrodzenia. Ignorowanie takiego zachowania niestety nie wystarczy, aby przekazać czworonogowi, że jesteś niezadowolony. Dlatego od pierwszych dni warto z psem pracować nad tzw. zachowaniem zastępczym, wśród których najważniejsze jest „siad”. Chodzi o przekierowanie uwagi psa z Twojej osoby na wykonanie zadania i w ten sposób oduczyć psa gryzienia. Jeśli wzmocnisz realizację komendy smakołykiem, masz dużą szansę na to, że skakanie przestanie być dla zwierzęcia atrakcyjne. Jak oduczyć szczeniaka gryźć ubranie? Małe psy szukają okazji do zabawy niemal przez cały dzień. Czasami widzą zachętę tam, gdzie jej nie ma. Możesz sobie nie zdawać sprawy, że sam zachęcasz szczeniaka np. do atakowania swoich ubrań. Kapcie domowe z futerkiem lub pomponami, obszerne spódnice, szerokie spodnie czy powiewające szaliki – to wszystko może wywoływać u szczeniaka ogromną chęć złapania fragmentu odzieży i wytarmoszenia go, co doprowadzi do sytuacji, gdzie pies gryzie i szarpie rzeczy. Warto zatem na jakiś czas zrezygnować z tego typu ubrań i akcesoriów, które mogłyby niechcący zachęcać malucha do zachowywania się w sposób, który nie jest przez Ciebie pożądany. To ważny krok w oduczeniu psa gryzienia. Czas leczy rany… od psich ząbków Jak widzisz, problem związany z gryzieniem rąk i nóg opiekuna w większości przypadków najczęściej mija razem z wiekiem. Jeśli jest to spowodowane wyrastaniem zębów lub próbą zwrócenia na siebie uwagi, powinien wystarczyć czas i odpowiednia praca ze szczeniakiem – to zaspokoi potrzebę gryzienia. Zwróć jednak uwagę, czy złe nawyki mijają. Jeśli nie zauważysz poprawy, skontaktuj się z behawiorystą, który udzieli Ci indywidualnej pomocy i doradzi, jak oduczyć psa gryzienia. Li3dJG.
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/188
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/303
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/217
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/103
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/378
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/296
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/274
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/264
  • 59rbo2m6r7.pages.dev/393
  • szczeniak wypadł z rąk