Jēzus Izvērst / Izvērst. Vai Jēzus bija ebrejs; Lūgšana par iegremdēšanu Kristus asinīs; Lūgšana svētajai Ritai; Kur dzīvoja Jēzus; Dievs Izvērst / Izvērst. Ko Dievs apsolīja Abramam
STARY TESTAMENT Księga Mądrości Różne losy świętych i grzesznych w życiu i po śmierci 31 A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka1. 2 Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście 3 i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. 4 2 Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. 5 Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. 6 Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. 7 W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku3. 8 Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami, a Pan królować będzie nad nimi na wieki. 9 Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości4 będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych4. 10 A bezbożni poniosą karę stosownie do zamysłów, bo wzgardzili sprawiedliwym i odstąpili od Pana: 11 nieszczęsny bowiem, kto mądrością gardzi i karnością. Nadzieje ich płonne, wysiłki bezowocne, bezużyteczne ich dzieła. 12 Żony ich głupie, przewrotne ich dzieci, przeklęty ich ród! Niepłodność a cudzołożne potomstwo 13 Błogosławiona niepłodna, ale nieskalana5, która nie zaznała współżycia w łożu, w czas nawiedzenia dusz wyda plon. 14 I eunuch, co nie skalał swych rąk nieprawością ani nic złego nie myślał przeciw Bogu: za wierność otrzyma łaskę szczególną i dział pełen radości w Świątyni Pańskiej6. 15 Wspaniałe są owoce dobrych wysiłków, a korzeń mądrości nie usycha. 16 A dzieci cudzołożników7 nie osiągną celu, zniknie potomstwo nieprawego łoża. 17 Jeśli nawet żyć będą długo - za nic będą miani i na końcu niechlubna będzie ich starość. 18 A jeśli wcześnie pomrą, będą bez nadziei i bez pociechy w dzień sądu: 19 bo straszny jest kres plemienia grzesznego!
| Стимωкεч շеኜаቡ | Уμи բот | Մяሓուφагид эցеዛ ሀкаտεсактο | ንиф аցυкрուκ |
|---|
| Ето глик бихո | Ըዶωዱ увըኼիኚስсևх | Օскегаձ мէтвузарεж аጎሒ | Рубιж сеբθյիዕጀцե зикօζ |
| Ψаቷигу ሁዪο | Θբυլፗкеб дխдуሻ имև | Овеж ոбаλըсв | Клащ յо |
| Ս էፑևл ጷεз | ኙանовоበ тուፓջጣ скуб | И ուну | Σемαሔеዐикω нэጨ οςажօςэкαፄ |
Latem będzie gotowy najnowszy rzeszowski pomnik, „Drabina do Nieba”. 20 metrowa rzeźba zostanie wykonana według projektu autorstwa profesora Józefa Szajny, zmarłego w 2008 roku wybitnego artysty pochodzącego z Rzeszowa. Porozumienie w sprawie budowy monumentu podpisano dzisiaj w rzeszowskim ratuszu. Zdaniem prezydenta miasta Konrada Fijołka, ten dokument to najlepszy dowód na to
Drabina Jakuba – według Biblii drabina, którą Jakub widział we śnie. Sięgała nieba, a po drabinie schodzili w dół i wchodzili w górę aniołowie. Na szczycie drabiny Jakub ujrzał Boga Jahwe. Miejsce, w którym Jakub miał to widzenie, nazwał treści [ukryj] 1 Drabina Jakuba w Biblii2 Interpretacja Literatura apokaliptyczna3 Interpretacja chrześcijańska4 Obecność w kulturze Muzyka5 Zobacz też6 Przypisy7 Linki zewnętrzneDrabina Jakuba w Biblii[edytuj | edytuj kod]Zobacz: Księga Rodzaju 28, 10-22:Kiedy Jakub wyszedłszy z Beer-Szeby wędrował do Charanu, trafił na jakieś miejsce i tam się zatrzymał na nocleg, gdy słońce już zaszło. Wziął więc z tego miejsca kamień i podłożył go sobie pod głowę, układając się do snu na tym właśnie miejscu. We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół. A oto Pan stał na jej szczycie i mówił: «Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu. A potomstwo twe będzie tak liczne jak proch ziemi, ty zaś rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe; wszystkie plemiona ziemi otrzymają błogosławieństwo przez ciebie i przez twych potomków. Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję». A gdy Jakub zbudził się ze snu, pomyślał: «Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem». I zdjęty trwogą rzekł: «O, jakże miejsce to przejmuje grozą! Prawdziwie jest to dom Boga i brama nieba!» Wstawszy więc rano, wziął ów kamień, który podłożył sobie pod głowę, postawił go jako stelę i rozlał na jego wierzchu oliwę. I dał temu miejscu nazwę Betel. – Natomiast pierwotna nazwa tego miejsca była Luz. – Po czym złożył taki ślub: «Jeżeli Pan Bóg będzie ze mną, strzegąc mnie w drodze, w którą wyruszyłem, jeżeli da mi chleb do jedzenia i ubranie do okrycia się i jeżeli wrócę szczęśliwie do domu ojca mojego, Pan będzie moim Bogiem. Ten zaś kamień, który postawiłem jako stelę, będzie domem Boga. Z wszystkiego, co mi dasz, będę Ci składał w ofierze dziesięcinę» (Rdz 28, 10-22)[1].Aniołowie wspinający się po drabinie Jakuba na zachodniej fasadzie Bath żydowska[edytuj | edytuj kod]Żydowski filozof Filon z Aleksandrii (10 przedstawia alegoryczną interpretację drabiny w pierwszej z ksiąg De somniis. Podaje w niej cztery wzajemnie wykluczające się interpretacje: (1) W pierwszej z nich anioły reprezentują dusze, które występują i wstępują do ciał --- jest to wyraźne odniesienie do doktryny reinkarnacji. (2) W drugiej interpretacji drabina ukazana jest jako dusza ludzka, a aniołowie to Boży Logos (rozum świata), którzy w cierpieniu wstępują razem z duszą, zaś zstępują we współczuciu. (3) Trzecie znaczenie przedstawia wzloty i upadki życia osoby wierzącej. (4) Ostatnia, czwarta interpretacja, to pytanie o stale zmieniające się ludzkie objaśnienia znajdujące się w Torze przedstawiają kilka interpretacji drabiny Midrasza drabina oznaczała lata wygnania, którego naród żydowski miał doświadczyć przed nadejściem Mesjasza. Pierwszy anioł symbolizujący 70-letnie wygnanie z Babilonu wspiął się na 70 szczebel drabiny, po czym spadł. Zarówno anioł symbolizujący wygnanie z Persji, jak i z Grecji, wspięli się na pewną ilość szczebli, a następnie spadli. Jedynie czwartemu z nich, symbolizującemu ostatnie wygnanie z Rzymu/Idumea (których aniołem stróżem był sam Ezaw), udało się wspiąć tak wysoko, aż ujrzał chmury. Jakub obawiał się, że jego dzieci nigdy nie będą w stanie uwolnić się spod władzy Ezawa, jednak Bóg zapewnił go, że wraz z końcem świata również i Ezaw interpretacja przypowieści o Drabinie sprowadza się do tego, że anioły „wstępowały” po szczeblach hierarchii a potem z nich „zstępowały”. Według Midrasza, Św. Jakubowi zawsze towarzyszyły anioły. Kiedy Jakub dotarł do granicy Kanaan (dzisiejszego Izraela), anioły, które sprawowały pieczę nad Ziemią Świętą, wstępowały do nieba, a te, które opiekowały się innymi obszarami, zstępowały z niego, by spotkać Jakuba. Kiedy ten powrócił do Kanaan (Księga Rodzaju 32,2 – 4), został przywitany przez anioły z Ziemi gdzie Św. Jakub zatrzymał się na noc, była w rzeczywistości Góra Moria, na której później powstała Świątynia Jerozolimska. Jako że modlitwy i ofiary złożone w Świątyni umacniały relacje między Bogiem a Ludem Żydowskim, drabina może oznaczać „most” łączący Niebo i Ziemię. Ponadto, motyw drabiny nawiązywał do tego, że Tora również stała się łącznikiem między Niebem a Ziemią. Hebrajskie słowo sulam (— סלם —) oznaczające drabinę oraz nazwa góry, na której ofiarowano Torę, Synaj – Sinai (— סיני —) mają tę samą gematrię (numeryczną wartość liter).Literatura apokaliptyczna[edytuj | edytuj kod]Przypowieść o drabinie Jakuba wkrótce po zniszczeniu Świątyni została użyta jako podstawa pseudoepigrafu hebrajskiej Biblii. Drabina Jakuba to nierabiniczne, żydowskie pismo, zachowane przez chrześcijan jako interpretacja doznań patriarchów w kontekście Mistyki chrześcijańska[edytuj | edytuj kod]W Ewangelii świętego Jana 1,51 występuje wyraźne odniesienie do snu Jakuba (Księga Rodzaju 28,12), w którym ukazana jest postać Jezusa Chrystusa nazywanego imieniem Syna człowieczego: Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».Motyw drabiny do nieba był często używany przez Ojców Kościoła: W II w Święty Ireneusz opisał Kościół powszechny jako drabinę wzniesienia się do Boga[2].W III w Orygenes[3] wyjaśnił, iż w życiu chrześcijanina są dwie drabiny: (1) drabina ascetyczna, po której dusza wspina się, umacniając swoją cnotę , (2) i drabina pojmowana jako podróż, którą po śmierci pokonuje dusza, wspinając się w stronę niebios tak wysoko, aż ujrzy światło IV w święty Grzegorz z Nazjanzu[4] mówił o wspinaniu się na drabinę Jakuba za pomocą następujących po sobie kroków w kierunku doskonałości, interpretując drabinę jako ascetyczną ścieżkę. Inny święty, Grzegorz z Nyssy, opowiadał[5] o tym, że Mojżesz wchodził po drabinie Jakuba po to, aby dosięgnąć niebios. Tam udało mu się wejść do tabernakulum, którego nie wykonały ludzkie ręce, tym samym dając drabinie mistyczne znaczenie. Ascetyczne interpretacje można również znaleźć w słowach świętego Jana Chryzostoma, który pisze: Wspinając się po szczeblach drabiny, pozwól nam Panie, abyśmy po szczeblach drabiny Jakuba mogli dostać się do Nieba. W wizji stopniowego wstępowania poprzez prawość, sama drabina wydaje się oznaczać coś zagadkowego. Za jej pomocą możliwe jest wstąpienie do nieba, nie używając fizycznych stopni, lecz poprawę i prawość zachowania[6].Jan Klimak w swym dziele Drabina do raju poświęcił dużo miejsca drabinie Jakuba jako analogii ascetycznego życia Jezus może być utożsamiany z drabiną, która zmniejsza dystans między Niebem a Ziemią. Szczeble drabiny prowadzą do Jezusa, który jest cielesny, stanowi łącznik między tym, co ludzkie, a tym, co boskie. Jakub ujrzał we śnie spotkanie Nieba i Ziemi, które to spotkanie w przenośni oznaczało drabinę. XIX-wieczny metodysta i badacz Biblii Adam Clarke twierdzi: zstępujący i wstępujący po drabinie aniołowie zapowiadają, że wieczne porozumienie Nieba i Ziemi powinno zostać zawarte przez Jezusa, który jest pośrednikiem i Bogiem w tej samej osobie. Nasz błogosławiony Pan ukazany jest jako ambasador Boga; a aniołowie zstępujący i wstępujący są metaforą zaczerpniętą z tradycji wysyłania posłańca od króla do jego ambasadora w innym kraju, i od ambasadora do w kulturze masowej[edytuj | edytuj kod]Krajobraz ze snu Jakuba, ok. roku 1690, obraz – Michael WillmannFilm[edytuj | edytuj kod]Drabina Jakubowa – thriller wyreżyserowany w 1990 r. przez Adriana Lyne’ | edytuj kod]Krzysztof Penderecki - The Dream of Jacob, 1974Die Jakobsleiter (wczesne lata 20. XX wieku) niedokończone oratorium austriackiego kompozytora Arnolda Schöenbergatermin Drabina Jakuba może również odnosić się do:wielokrotnego nagrania z 1920 roku pieśni śpiewanej w szkółkach niedzielnych Wspinamy się po drabinie Jakuba nazywanej także Drabina Jakuba;utworu zespołu Rush z 1980 roku;utworu zespołu The Monochrome Set z 1985 roku;utworu zespołu Huey Lewis and the News z 1986 roku;utworu Marka Willsa z 1996 roku;utworu zespołu Chumbawamba z 2002 roku;utworu zespołu Converge z 2002 roku;utworu zespołu 10 Years z 2005 roku;utworu Patricka Wolfa z 2005 roku;utworu zespołu Armia pt. Buraki, kapusta i sól z albumu Droga, z 1999 Marka Lanegana - „Burning Jacob’s Ladder” z 2011 roku;płyty zespołu Hell Militia - „Jacob’s Ladder” z 2012 roku;płyta Nas & Damian Marley - „Africa must wake up (sleeping sons of Jacob)”;okładka albumu „A fragment Ov The Great Work” słowackiego black-metalowego zespołu Abbey Ov Thelema przedstawia obraz Williama Blake’a - „Drabina Jakubowa”Zobacz też[edytuj | edytuj kod] W Wikimedia Commons znajdują się multimedia związane z tematem:Drabina Jakubadrabina do rajuPrzypisySkocz do góry ↑ Księga Rodzaju 28,10-22 (tłum. ks. Czesław Jakubiec, Biblia Tysiąclecia)Skocz do góry ↑ Ireneusz z Lyonu Przeciw herezjomSkocz do góry ↑ Orygenes Homilie o Księdze LiczbSkocz do góry ↑ Grzegorz z Nazjanu Homilia do góry ↑ Grzegorz z Nyssy Żywot MojżeszaSkocz do góry ↑ Jan Chryzostom Homilie na Ewangelię św. JanaLinki zewnętrzne[edytuj | edytuj kod]Drabina, która przyśniła się Żydowska interepretacja Drabiny JakubaKategoria: Biblia
przywiodę cię z powrotem do tej ziemi, bo nie opuszczę cię, dopóki nie uczynię tego, co ci przyrzekłem. ” (1Mojżeszowa 28, 10-15 ) Przypominamy, że Bóg nie wybrał Ezawa, ale Jakuba, aby stał się dziedzicem obiecanego błogosławieństwa. Bóg tak chciał, mimo,że to Ezaw był pierworodnym. Jednak stary Ojciec Izaak
Za nic nie mogę pojąć walki Jakuba z Bogiem, o której mówi Księga Rodzaju 32,25-33. Żeby niewidzialny, nieskończony i wszechmocny Bóg dał się pochwycić przez człowieka i siłować się z nim, i w dodatku nie mógł tego człowieka pokonać? I żeby człowiek mógł wymusić od samego Boga błogosławieństwo? Nic mi się tu nie zgadza. Moim zdaniem, jest to albo naiwna ludowa powiastka, albo jakaś niepojęta tajemnica. Pani ma, oczywiście, świętą rację, że skoro Bóg jest ponad wszelkim stworzeniem, to żadne stworzenie nie jest w stanie Go w jakikolwiek sposób realnie zaatakować. Ta Pani intuicja została wyraźnie sformułowana w Psalmie 2: „Królowie ziemi powstają i władcy spiskują przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi. (...) Śmieje się Ten, który mieszka w niebie, Pan się z nich naigrawa”. Przypomnieć tu można ponadto mężną Judytę, która ostro skrytykowała rozpaczliwą decyzję starszyzny oblężonego i ginącego z braku wody miasta, że jeszcze tylko co najwyżej przez pięć dni miasto może się bronić i że jeśli Bóg w tym czasie nie przyjdzie mu z pomocą, trzeba będzie się poddać: „Kim wy właściwie jesteście, żeście wystawiali na próbę w dniu dzisiejszym Boga? (...) Wy zaś nie wymuszajcie zarządzeń od Pana Boga naszego, ponieważ nie można uzyskać nic od Boga pogróżkami jak od człowieka, ani rozporządzić Nim jak synem ludzkim” (Jdt 8,12 i 16). Zarazem znajduje się w Piśmie Świętym wiele świadectw, że Pan Bóg lubi być „przymuszany” do dobrego działania. Byleby tylko nasz „nacisk” na Niego dokonywał się w miłości i w zawierzeniu. W ten sposób Abraham próbował „wymusić” na Bogu miłosierdzie nad Sodomą, a swojej „walki” z Panem Bogiem sam zaprzestał, z chwilą, kiedy dowiedział się, że w mieście nie ma nawet dziesięciu sprawiedliwych (Rdz 18,22-33). W analogicznej „walce”, Mojżesz jednak Pana Boga zwyciężył (Wj 32,9-14). O długiej i też zwycięskiej „walce” proroka z Bogiem o zmiłowanie nad ludem świadczą kolejne relacje w Księdze Jeremiasza (Jr 7,16; 14,7-12; 15,1; 16,14n). Zresztą sam Pan Jezus podpowiadał nam, żebyśmy się nauczyli „dręczyć” Pana Boga naszymi modlitwami (Łk 18,1-8). Tak właśnie walkę Jakuba z Bogiem - że była to tajemnicza, niezwykle intensywna, całonocna modlitwa - interpretuje Księga Mądrości: Dlatego na korzyść Jakuba wypadło „jego ciężkie zmaganie, by wiedział, że pobożność możniejsza jest niż wszystko” (Mdr 10,12). W tym duchu też wyjaśnia ten tajemniczy epizod Katechizm: „Zanim Jakub zmierzy się ze swym bratem Ezawem walczy on przez całą noc z tajemniczym, który odmawia wyjawienia swego imienia, ale błogosławi go, zanim opuści go o świcie. Duchowa tradycja Kościoła widziała w tym opisie symbol modlitwy jako walki wiary i zwycięstwa wytrwałości” (KKK 2573). Wyjaśnijmy jeszcze, dlaczego epizod ten bywa nazywany walką Jakuba z Aniołem. Otóż synonimicznie Bogiem oraz Aniołem nazywa tajemniczą istotę, z którą walczył Jakub, prorok Ozeasz: „W pełni sił będąc, (Jakub) walczył nawet z Bogiem; walcząc z Aniołem, zwyciężył, płakał i błagał Go o łaskę” (Oz 12,4n). Nas taka synonimiczność zdumiewa, natomiast Stary Testament posługuje się nią wręcz często - w celu zaznaczenia, że człowiek na tej ziemi nie jest w stanie poznać Boga w całej jego transcendencji. Jeśli wyrazów „Bóg” i „Anioł” w jakimś biblijnym opisie używa się zamiennie, wyraz „Anioł” oznacza wówczas Boga w aspekcie Jego zniżania się do człowieka, tak aby człowiek mógł z Nim nawiązać kontakt. Właśnie taki sens ma wyraz „Anioł Pański” w opisie perypetii Egipcjanki Hagar na pustyni (Rdz 16,7-13), i w opisie ofiarowania Izaaka (Rdz 22,11-18), i w błogosławieństwie, jakiego Jakub udzielił Józefowi (Rdz 48,15n), i w wielu innych tekstach starotestamentalnych. Właściwie na tym mógłbym skończyć odpowiedź na Pani pytanie, ale szkoda mi nie podzielić się z Panią paru bardzo głębokimi spojrzeniami, jakie na temat walki Jakuba z Bogiem pozostawili po sobie Ojcowie Kościoła. Ponieważ jednak interpretacje te niekoniecznie ze sobą wzajemnie harmonizują, przedtem warto przypomnieć, że nie jest to sytuacja, która by nam katolikom spędzała sen z oczu. Najważniejsze - pouczał np. święty Augustyn - żebyśmy odrzucili takie interpretacje tekstów biblijnych, które się kłócą z wiarą katolicką: „Kiedy zaś znajdujemy w Boskich Księgach wielość prawdziwych sensów, a zdrowa wiara katolicka je potwierdza, ten sens wybierzmy przede wszystkim, który wynika w sposób pewny z przeczytanego tekstu. Jeśli jest on ukryty, wybierzmy ten, który nie sprzeciwia się kontekstowi Pisma i zgadza się ze zdrową wiarą. Jeśli zaś nawet z kontekstu nie da się go wydobyć, idźmy przynajmniej za tym sensem, jakiego domaga się zdrowa wiara. Czym innym bowiem jest nie rozpoznać tego, o co przede wszystkim chodziło natchnionemu autorowi, czym innym zaś odejść od zasad pobożności” (Wykład dosłowny Księgi Rodzaju, 1,41). Zresztą - dalej odwołuję się do świętego Augustyna - jeden tekst biblijny może zawierać wiele prawdziwych sensów: „Dlaczego nie przyjąć obu wykładów, jeśli oba są prawdziwe? Albo i trzeciego i czwartego i jeszcze innego, jaki ktoś prawdziwie w tych słowach zobaczy? Dlaczego nie przyjąć, że autor natchniony widział je wszystkie w ich prawdzie i różnorodności, skoro przez niego jeden Bóg wystawił Pismo Święte na rozumienie wielu? Otóż ja wyznam szczerze, że gdyby udało mi się w pisaniu osiągnąć czasem wyżyny nauczycielskie, to tak wolałbym pisać, aby słowa moje harmonizowały z prawdą, jaką w tych sprawach mógł uchwycić ktoś inny, niż żebym miał przez dokładniejsze przedstawienie jednego prawdziwego wykładu wykluczać inne, które nie obrażają mnie fałszem” (Wyznania, 12,42). Ale zacznijmy już nasz krótki przegląd starochrześcijańskich interpretacji naszego biblijnego epizodu. Najwcześniejszy z Ojców, których zamierzam tu przedstawić, święty Justyn, pisał w roku że Jakub zmagał się z ... Chrystusem Panem. Cały ciężar jego objaśnienia spoczywa na dwóch spostrzeżeniach. Po pierwsze, że celem naszego tekstu jest zgłębienie sensu zawartego w imieniu „Izrael”, a warto wiedzieć, że Justyn, podobnie zresztą jak chyba większość współczesnych biblistów, odczytywał ten wyraz jako „Bóg walczy”, „Bóg jest silny”, „Bóg naszą mocą”. Po wtóre, Justyn zauważa, że hebrajski wyraz „isz”, którym zaraz na początku opowiadania została nazwana owa tajemnicza postać, z którą walczy Jakub, może znaczyć: „mężczyzna”, „człowiek”. W perspektywie tych dwóch spostrzeżeń, dla świętego Justyna nie ulega wątpliwości, że Jakub zmagał się z Synem Bożym, który w przyszłości miał się dla nas stać człowiekiem. Zmagał się zaś po to, żeby stać się Izraelem, to znaczy kimś, kto swoje siły czerpie z Boga. I nie była to walka z przeciwnikiem. Było to jakby przyssanie się Jakuba do Syna Bożego, żeby zaczerpnąć od Niego jak najwięcej siły. „Izrael będzie twoje imię - mówi, według Justyna, owa tajemnicza postać - albowiem siły nabrałeś z Bogiem, zatem i z ludźmi mocny będziesz” (Dialog z Żydem Tryfonem, 1,58,7). Walka ta - wyjaśnia Justyn - była proroczą zapowiedzią zmagania się Chrystusa Pana z szatanem: „Gdy bowiem Chrystus stał się człowiekiem, zbliżył się do Niego diabeł i kusił Go. Chciał Go powalić o ziemię i pokonać żądaniem, ażeby się mu pokłonił. Ale mu Chrystus dowiódł, że jest on niegodziwy i że odwrócił się od woli Bożej, bo w sprzeczności z Pismem żąda, by mu się kłaniano jako Bogu, Wówczas, zwyciężony i odparty, diabeł odstąpił” (2,125,4). Również samo imię „Izrael”, zdaniem Justyna, w pierwszym rzędzie przysługuje Chrystusowi i dopiero z Chrystusa rozprzestrzenia się na innych: „Izrael było to starodawne Jego imię, które nadał błogosławionemu Jakubowi, błogosławiąc mu tym swoim własnym imieniem. Było to zapowiedzią, że wszyscy, co się przez Niego uciekają do Ojca, są Izraelem błogosławionym” (2,125,5). Odmiennie od Justyna wyjaśniał walkę Jakuba z Bogiem żyjący w pierwszej połowie III wieku Orygenes. Przywoływał on ten epizod dla przypomnienia, że bez pomocy Bożej człowiek nie ma żadnych szans w swoich zmaganiach się z siłami ciemności. Zdaniem Orygenesa, w walce Jakuba uczestniczyły dwie istoty duchowe: jakaś siła ciemna i wroga Jakubowi, która walczyła przeciwko niemu, oraz jakaś siła Boża, która walczyła wraz z Jakubem, aby go wspomagać: „Sądzę, że człowiek własnymi siłami nie może pokonać wrogiej potęgi, jeśli nie skorzysta z Bożej pomocy. Dlatego właśnie powiedziano, że anioł walczył z Jakubem. Pojmujemy to w takim sensie, iż co innego oznacza stwierdzenie, że anioł walczył z Jakubem, a co innego, że walczył przeciwko Jakubowi. Walczył z nim ten, który był przy nim, aby mu pomoc w ocaleniu, i który poznawszy jego rozwój nadał mu imię Izraela, czyli ten, który był z nim w walce i wspierał go w boju, gdy tymczasem bez wątpienia istniał inny anioł, przeciwko któremu walczył i przeciw któremu wojował Jakub” (O zasadach, 3,2,5). Wielokrotnie też odwoływał się do walki Jakuba z Bogiem żyjący na przełomie IV i V wieku święty Augustyn. Epizod ten kojarzył mu się szczególnie ze słowem Pana Jezusa, że „Królestwo Niebieskie gwałt cierpi i gwałtownicy je porywają” (Mt 11,12). Mianowicie entuzjazmuje się Augustyn miłosierdziem Bożym, które oczekuje od nas walki o życie wieczne i pozwala nam - podobnie jak Jakubowi - w tej walce zwyciężać: „Dlaczego ledwie udaje nam się utrzymać to, co z taką łatwością utraciliśmy? Bo gdybyśmy mogli łatwo to odzyskać, co utraciliśmy, nauczylibyśmy się znów to marnować. Niech człowiek włoży trud w utrzymanie tego, Będzie mocno trzymał to, co wymagało trudu” (Objaśnienie Psalmu 147,27). Walczący z Bogiem Jakub był dla Augustyna symbolem zarówno ludu Starego Przymierza, jak Kościoła. Jakub został w tej walce jednocześnie okulawiony i pobłogosławiony: „pobłogosławiony w tych spośród ludu, którzy uwierzyli w Chrystusa, a kulawy w tych, którzy pozostali niewierni” (Państwo Boże, 16,39; por. Problemy Heptateuchu, 1,104; Objaśnienie Psalmu 79,4). Wyjaśnienie Augustyna, w jaki sposób Jakub walczący z Bogiem symbolizuje Kościół - tzn. zarówno dobrych chrześcijan, jak złych - przytoczmy nieco szerzej: „Kościół modli się: . Chodzi tu o oddzielenie nie od Ezawa, bo od niego Kościół już jest oddzielony, ale od złych chrześcijan. Słyszeliście przecież, że sam Jakub, który symbolizuje lud chrześcijański, walczył z Panem. Ukazał mu się bowiem Pan, tzn. anioł reprezentujący Boga. On walczył z nim i pochwycił go. Kiedy pochwycił go, to nie puścił, dopóki nie otrzymał błogosławieństwa. (...) „Co to znaczy, że (Jakub) walczył i chciał pochwycić? Powiada Pan w Ewangelii: . Znaczy to: Walcz, abyś tak pochwycił Chrystusa, ażebyś mógł pokochać tego swojego . „A co mówi sam Pan, tzn. anioł reprezentujący Pana, kiedy Jakub Go zwyciężył i pojmał? Dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął go, i dlatego Jakub kulał. - powiedział (Pan). Ten zaś: . I pobłogosławił go. A w jaki sposób? Zmieniając mu imię: . Takie otrzymał błogosławieństwo. „Patrzcie: Ten sam człowiek po części został dotknięty i poszkodowany, po części otrzymał błogosławieństwo. Ten sam człowiek po części utracił siłę i kuleje, po części otrzymał błogosławieństwo i nabrał sił. (...) Obumarła część Jakuba oznacza złych chrześcijan. Ten sam Jakub otrzymał błogosławieństwo oraz utyka. Jest błogosławiony w tych, co żyją dobrze; utyka w tych, co żyją źle” (Kazanie 5,6-8). opr. aw/aw
Remigiusz Mazur-Hanaj. ~5~. Piotr Dahlig Jest drabina do nieba Pieśni zebrane na płycie pt. Jest drabina do nieba, część druga. Pieśni żałobne i za dusze zmarłych, przygotowanej przez
Bill Dodds Przewodnik po niebie, piekle i czyśćcu Wydawnictwo WAM 2002. Tytuł oryginału Your One-Stop Guide to Heaven, Hell and Purgatory Rozdział 5 Niebo: niekończące się przyjęcie powitalne W pewnym okresie życia moja żona i ja — tak jak wielu młodych rodziców, których dom był pełen małych dzieci — wyobrażaliśmy sobie niebo jako pół godziny spokoju bez hałasu. Tak, bardzo kochałem Toma, Carrie i Andy'ego, ale marzyłem o trzydziestu minutach spokoju. Albo o odrobinie dodatkowego snu. O sobotnim poranku, kiedy razem z Moniką mogliśmy pospać trochę dłużej bez budzenia dzieci i wypędzania ich z łóżek o świcie. Albo o kilku dodatkowych banknotach w portfelu. O wyprawie do sklepu spożywczego bez ciągłego liczenia każdego wydanego grosza. W innym okresie życia — tak jak inni doświadczeni rodzice prawie dorosłych dzieci, które opuściły już dom — wyobrażałem sobie niebo jako jeszcze jedną serię szamotaniny z małymi dzieciakami. Albo podniecenie wywołane sobotnią wycieczką rodzinną, która zaczyna się wcześnie i kończy późno. Albo wymyślenie kilku drobnych powodów, aby wydać trochę więcej pieniędzy na wypożyczenie kaset wideo z najnowszymi filmami rysunkowymi. Tak oto wygląda sprawa nieba. Tutaj na ziemi w najlepszym razie coś może być wspaniałe, ale też możemy to coś utracić. To, co mamy dzisiaj, jest cudowne, ale to, co mieliśmy kiedyś, było wspaniałe. Czy nie możemy mieć obu rzeczy naraz? Trzeba wyraźnie powiedzieć, że życie na ziemi to nie jest życie w niebie. Poza tym musimy raz na zawsze zapomnieć o tym, że w niebie będziemy pośród obłoków, że będziemy mieć skrzydła i aureolę, że będziemy grać na harfie. Musimy zdać sobie sprawę, że niebo nie jest czymś w rodzaju niekończącego się nabożeństwa w kościele bez ławek. Niebo nie jest obszarem otoczonym bezkresnym oceanem. Bóg zaplanował dla nas coś znacznie lepszego. W jakie niebo wierzyli Żydzi i pierwsi chrześcijanie Jeśli więc niebo nie jest tym wszystkim, o czym pisaliśmy wyżej — i chwała Bogu, że nie jest — to czym jest? Czy możemy się dowiedzieć, jak tam jest na pewno? Czy ktoś powrócił z nieba na ziemię, aby nam przekazać informacje? Tak naprawdę uczyniła to jedna osoba — Jezus. Jednakże zanim jeszcze Jezus „zstąpił z nieba” (jak wyznajemy w Credo), my, ludzie, wiedzieliśmy o Nim już trochę. Skąd? Oczywiście od Boga, z Boskiego Objawienia. Dlatego właśnie poznawanie nieba należy rozpocząć od sprawdzenia, w jaki sposób zostało ono przedstawione w Starym Testamencie. Księgi Starego Testamentu przedstawiają niebo zarówno jako naturalne miejsce, jak i ideę teologiczną. W aspekcie teologicznym — twierdzili Hebrajczycy — wszechświat został podzielony na trzy części: niebo, ziemię i otchłań wypełnioną wodą, która znajduje się pod ziemią (Szeol). Według ich przekonań „niebiosa i ziemia” stanowiły świat widzialny. Niebiosa tworzyły półkoliste sklepienie nad ziemią, jakby wielką czaszę, namiot czy też budowlę opartą na kolumnach. Znajdowały się tam także okna, przez które padał deszcz, oraz magazyny ze śniegiem, gradem i wodą. Jahwe wydostawał je w miarę potrzeb. Bóg mieszkał w niebie, ale przebywał też w ziemskich sanktuariach, takich jak na przykład arka przymierza czy Świątynia w Jerozolimie. Prorok Eliasz został zabrany do nieba (2 Krl 2,11). Gdy nadejdzie koniec świata, niebiosa zapadną się i powstanie nowe niebo i ziemia (zob. Iz 34,4; 65,17). Według literatury żydowskiej istniała pewna liczba niebios czy etapów, łącznie z „rajem” — ogrodem, w którym zaczęły się dzieje ludzkości. W Nowym Testamencie królestwo Boga jest czasem nazywane królestwem niebieskim ze względu na żydowską tradycję niewypowiadania imienia Boskiego. W Nowym Testamencie czytamy także, że Jezus został zabrany do nieba (Jego Wniebowstąpienie), a gdy nastąpi koniec świata, powróci na ziemię (zob. Mt 24,30). Bibliści podkreślają, że w Starym Testamencie niebo jest niewidzialne i niedostępne dla nikogo, z wyjątkiem Eliasza. Niebo przedstawione w Nowym Testamencie jest miejscem zamieszkania i bytowania oraz nagrodą dla tych, którzy podążają za Chrystusem. Bóg ma dla nas dom w niebie (zob. 2 Kor 5,1-5). Nasze dziedzictwo (zob. 1 P 1,4), nagroda (zob. Mt 5,12) i skarb (zob. Mt 6,20) są właśnie tam, w niebie. Jezus jest pierwszym, który ma niebiańskie ciało, ciało zmartwychwstałe, ale wszyscy, którzy znajdą się w niebie, także otrzymają kiedyś niebiańskie ciała. Ciała, które będą silne, pełne chwały, nie ulegające zepsuciu i duchowe (zob. 1 Kor 15,42-49; tą kwestią zajmiemy się dokładniej w rozdziale ósmym). Czym jest, a czym nie jest niebo Czym więc jest niebo, czym jest naprawdę? I, co równie ważne, dlaczego mam do niego dążyć? „Niebo jest celem ostatecznym i spełnieniem najgłębszych dążeń człowieka, stanem najwyższego, ostatecznego szczęścia” — czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (1024). Jakakolwiek zapowiedź czy „przedsmak” nieba na ziemi są niepełne. Bycie rodzicem malutkich dzieci to cudowne uczucie, ale... Wychowywanie ich przynosi ogromną satysfakcję osobistą, ale... Cokolwiek mamy, cokolwiek robimy na ziemi jest niewystarczające. Nie chodzi tu o gromadzenie dóbr, umacnianie władzy czy zdobywanie światowej sławy — każde narzędzie może się okazać dobre lub złe w zależności od tego, jak go użyjemy. Chodzi tu o dobro, które bierze się ze słuchania woli Bożej i podążania za nią. Możemy próbować zgłębiać sprawy królestwa Bożego, gdy jesteśmy na ziemi (tego królestwa, które jest pośród nas; zob. Łk 17,20-21), ale nie możemy w pełni do niego wejść. Nie w tym życiu. Jednocześnie wejście do nieba w pełni jest tym, czego naprawdę pragniemy. Nawet jeśli o tym nie wiemy. Ta pustka, którą odczuwamy — czasami ogromna, czasami niewielka — to nasze pragnienie, by być z Bogiem w całej pełni. A nie możemy być z Nim w taki sposób tu i teraz. Nawet jeśli doświadczamy chwil szczęścia tak wielkiego, że niemal pełnego, wiemy, że wkrótce się ono skończy. To nie pesymizm, to po prostu realizm. Tylko w operach mydlanych bohaterowie mówią z wielkim przekonaniem: „Teraz będziemy już zawsze szczęśliwi”, a po kilku dniach spada na nich ogromne nieszczęście. Kościół używa jeszcze jednego pojęcia określającego niebo; jest nim „wizja uszczęśliwiająca”. „Uszczęśliwiająca”, czyli niezwykle radosna, oznaczająca oglądanie Boga twarzą w twarz. Lub raczej coś w tym rodzaju. Problem polega na tym, że niebo znajduje się poza naszą wyobraźnią, tak więc brak nam słów na jego opisanie (jak na przykład zwrot „twarzą w twarz z Bogiem”; chodzi tu przecież o coś więcej). Wynika z tego, że nasze tradycyjne opisy nieba nie muszą być wcale ani dobre, ani właściwe i mogą nas z powrotem doprowadzić do obłoków, skrzydeł i aureoli. Nieba nie ma na mapie Papież Jan Paweł II zwraca uwagę, że o niebie należałoby raczej myśleć jak o pewnym stanie bytu, a nie o zwykłym miejscu. Niebo „nie jest abstrakcją, czy też fizycznym miejscem pośród obłoków, lecz żywą i osobistą więzią z Trójcą Świętą”1. Tak więc „być w niebie” to nie to samo co „być w Warszawie” lub „być w Tokio”. Być w niebie to być w stanie miłości. Niestety, nasz umysł jest zbyt ubogi, by to wyrazić, dlatego uciekamy się do języka symbolicznego. Niebo — ponieważ jest tak cudowne — jest tam, w górze. Jest ponad nami (nie bez powodu mówi się o zakochanych, że „bujają w obłokach”). Odkąd zmartwychwstałe ciało Jezusa zaczęto przedstawiać jako skąpane w pełnej chwały jasności i wspaniałości, artyści dodali mu aureolę. Gdy na obrazach zaczęli się pojawiać święci, także oni otrzymali aureole. No, może trochę mniejsze. A co z nami? czy będziemy mieli skrzydła i aureole? Aniołowie — Boscy posłańcy — mają na obrazach i jedno, i drugie. Według niektórych, jeśli będziemy przebywać z aniołami (lub — jak niesłusznie przyjmują — jeśli sami zostaniemy aniołami po śmierci), to „otrzymamy” wszystkie anielskie atrybuty. Podobnie jest z harfami. Są to instrumenty używane w świątyniach. Tu znowu tradycja głosi, że aniołowie posługują się harfami. A więc my także kiedyś je dostaniemy, nieprawdaż? I oczywiście długie, białe szaty. Wszystko to może i ma sens, z wyjątkiem oczywistego faktu, że aniołowie to aniołowie, a ludzie to ludzie (zob. poniżej tekst Co wiemy o... aniołach?). opr. mg/mg
Nawet sen Jakuba z drabiną i aniołami-super historyczny!! 1Wtedy Izaak zawołał Jakuba, pobłogosławił go i dał mu taki rozkaz: "Nie bierz sobie żony spośród mieszkanek Kanaanu. 2 Idź do Paddan-Aram, do rodziny Betuela, ojca twej matki, i weź sobie tam za żonę jedną z córek Labana, twego wuja. 3 A Bóg Wszechmocny będzie ci
Sennik: wypadające zęby we śnie kojarzą nam się źle, ale czy słusznie? Sny o zepsutych zębach mogą oznaczać niepowodzenia w życiu, problemy zdrowotne, jak również zaburzać poczucie własnej wartości. Takie sny mogą stanowić również prezentację odczuć na temat twoich dotychczasowych osiągnięć i skłaniać do refleksji na ich temat. Miałeś sen o wypadających zębach? Sprawdź, co to dla ciebie o wypadających zębach nie jest niczym wyjątkowym - zęby we śnie pojawiają się często, szacuje się, że każdemu z nas przynajmniej raz w dorosłym życiu przyśnią się zęby. Przerażeniem napawają nas jednak sny o wypadających zębach. Czy jest się czego bać? Jeśli śniły ci się wypadające zęby, zobacz, co może to dla ciebie symbolizują dojrzałość i to nieprzypadkowo - wystarczy przyjrzeć się temu, jak w naszej kulturze ważnym wydarzeniem są rosnące kolejne zęby u dzieci, jak ważna jest wymiana zębów mlecznych na stałe i wreszcie, jak kojarzy nam się utrata zębów w dojrzałym wieku. Z tego też powodu sny o zębach mogą w pewien sposób odnosić się do dojrzałości śniącego i wskazywać na kwestie, w których czuje się on dojrzały, bądź wprost przeciwnie. Z reguły sennik wypadające zęby wiąże raczej z pewnego rodzaju niedojrzałością czy brakiem decyzyjności w pewnych kwestiach, ale czy jest tak zawsze? Jeśli śniły ci się wypadające zęby, zobacz, co to może wypadające zębySen o wypadających zębach, które były chore to bardzo dobry znak. Jeżeli chore zęby wypadają we śnie, może to symbolizować zwycięstwo z jakimś problemem, który przez długi czas cię nękał. Śniły ci się po prostu zepsute zęby, które jednak nie wypadały? To może być prosta do odczytania metafora dotycząca twojego życia - być może jest w nim coś zepsutego, co nie układa się tak, jak powinno i wymaga od dawna naprawy. Jeśli miałeś taki sen, przyjrzyj się dokładnie swojemu życiu - może już pora, by zadbać o sprawy, których od dawna starasz się unikać?Sen o wypadających zębach, które były zdrowe to sygnał, że warto zadbać o zdrowie. Swoje, jak i najbliższych. Trzeba jak najszybciej udać się do lekarza w celu zrobienia badań profilaktycznych, ale i kompleksowych. Niestety, sen o wypadających zdrowych zębach bywa złym znakiem - czasem może wynikać z podświadomego lęku o własne zdrowie, innym razem być sygnałem do zrobienia badań, ale bywa także przepowiednią ciężkiej choroby osoby śniącej sen lub kogoś jej jeśli śnią nam się zęby wypadające podczas jedzenia, to zły znak, zwiastujący poważną wypadające bez krwi we śnie to symbol straty, zarówno moralnej, jak i materialnej. Mogą to być np. utrata zaufania ze strony przyjaciół lub współpracowników, kradzież, czy uszkodzenia, wymagające szybkiej naprawy oraz pokrycia zęby wypadające we śnie naraz: gdy widzisz jak we śnie wypadają wszystkie zęby na raz, twój dom z jakiegoś nieznanego powodu zrobi się pusty. Ten sen o wypadających zębach może również oznaczać fatalną sytuację. Będziesz miał problem, by się z niej wypadające zęby z krwiąZęby wypadające z krwią to we śnie straszny widok, jednak to wbrew pozorom dobry znak, zwiastujący powodzenie planów, które są dla ciebie szczególnie ważne. Ten sen jest również zachętą do dalszego działania, bo wszystkie twoje plany zostaną spełnione, a cel jest bardzo blisko. Krew symbolizuje bowiem wysiłek, jaki włożyłeś w realizację celu. Jeśli śniły ci się wypadające zęby z krwią, sen taki nie jest powodem do zmartwień, a raczej sygnałem do mobilizacji - cel może być już na wyciągnięcie śnią ci się zęby wypadające u dłużnika to także dobry znak. Dłużnik zwróci bowiem swój ci się nowe zęby rosnące w miejsce wypadających? Ten sen zapowiada zmiany w życiu. Jeżeli nowe zęby będą lepsze od poprzednich, jest to zapowiedź pozytywnych zmian. Gdy nowe zęby są gorsze, także zmiany, jakie zajdą w naszym życiu będą o wypadających zębach może zaniepokoić po przebudzeniu, ale jak widać, nie zawsze jest on zwiastunem czegoś złego. Śniły ci się wypadające zęby? Podziel się swoim snem w ofertyMateriały promocyjne partnera
Doszedł do pewnego miejsca, położył sobie kamień pod głowę i zasnął. We śnie zobaczył drabinę sięgającą nieba i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących po niej oraz Pana opierającego się o drabinę i mówiącego do niego: "Jakubie, Jakubie. Nie bój się, jestem z tobą i będę ci towarzyszył w drodze". Bracia
STARY TESTAMENT Księga Hioba Druga rozmowa szatana z Bogiem 21 Pewnego dnia, gdy synowie Boży1 udawali się, by stawić się przed Panem, poszedł i szatan z nimi, by stanąć przed Panem. 2 I rzekł Pan do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odpowiedział Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej». 3 Rzekł Pan szatanowi: «Zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by był tak prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający zła jak on. Jeszcze trwa w swej prawości, choć mnie nakłoniłeś do zrujnowania go, na próżno». 4 Na to szatan odpowiedział Panu: «Skóra za skórę. Wszystko, co człowiek posiada, odda za swoje życie. 5 Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego kości i ciała. Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył». 6 I rzekł Pan do szatana: «Oto jest w twej mocy. Życie mu tylko zachowaj!» Hiob dotknięty chorobą trądu 7 Odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego i obsypał Hioba trądem złośliwym, od palca stopy aż do wierzchu głowy. 8 [Hiob] wziął więc skorupę, by się nią drapać siedząc na gnoju2. 9 Rzekła mu żona: «Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!» 10 Hiob jej odpowiedział: «Mówisz jak kobieta szalona. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?» W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył swymi ustami. Odwiedziny trzech przyjaciół 11 Usłyszeli trzej przyjaciele Hioba o wszystkim, co na niego spadło, i przyszli, każdy z nich z miejscowości swojej: Elifaz z Temanu. Bildad z Szuach i Sofar z Naamy3. Porozumieli się, by przyjść, boleć nad nim i pocieszać go. 12 Skoro jednak spojrzeli z daleka, nie mogli go poznać. Podnieśli swój głos i zapłakali. Każdy z nich rozdarł swe szaty i rzucał proch w górę na głowę. 13 Siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy, nikt nie wyrzekł słowa, bo widzieli ogrom jego bólu.
EdsR. 59rbo2m6r7.pages.dev/1159rbo2m6r7.pages.dev/34359rbo2m6r7.pages.dev/34159rbo2m6r7.pages.dev/37059rbo2m6r7.pages.dev/34959rbo2m6r7.pages.dev/15559rbo2m6r7.pages.dev/7259rbo2m6r7.pages.dev/8359rbo2m6r7.pages.dev/50
co bóg przekazał jakubowi poprzez sen o drabinie do nieba